Dawno nie
szydełkowałam zabawek, więc gdy znajoma poprosiła mnie o szydełkowego króliczka
zgodziłam się z chęcią. Zwłaszcza, że była to dla mnie również okazja pierwszy
raz spróbować samej odtworzyć wzór ze zdjęcia nie posiłkując się żadnymi
podobnymi dostępnymi wzorami. Taki sprawdzian własnych umiejętności.
Na wstępie pragnę
zaznaczyć, że nie jest to wymyślona przeze mnie maskotka, tylko odtworzona ze
zdjęcia. Autora niestety nie udało mi się znaleźć.
To zdjęcie stało się moim wyzwaniem |
Poniżej kilka
punktów, o których warto pamiętać tworząc maskotki szydełkowe.
- Zasady amugurumi
Jeżeli maskotka to
amigurumi to można założyć, że głowa jest większa od pozostałych elementów.
Szydełkując okrąg, z którego powstanie kula głowy potrzebujemy większej liczby
oczek w rzędzie niż przy tułowiu i kończynach. Tworząc amigurumi warto pracować
kontynuacyjnie, a nie w zamykanych rzędach, dzięki czemu nie będziemy mieli
wyraźnie zaznaczonego łączenia.
- Notatki
Bardzo ważne. Głowa
i tyłów występują pojedyńczo (;p), ale głupio by było gdyby występujące parami
kończyny znacznie się różniły.
- Dobrej jakości zdjęcie
Jeżeli mamy problem
ze zrobieniem z pamięci jakiejś figury (ucha, trąby, nogi itd.)to można sobie
pomóc znajdując podobną zabawę i patrząc na zdjęcie. Na zdjęciu dużej
rozdzielczości, można wręcz liczyć ilość rzędów oraz oszacować przybliżoną
liczbę oczek w jakiejś figurze. Nawet przybliżona liczba wiele ułatwia, gdyż
mamy jakiś punkt odniesienia.
- Nie pruć od razu a zrobić kilka
Czasem, gdy jakiś
element nam nie pasuje, prujemy od razu i poprawiamy nie czekając do końca,
żeby porównać efekt, gdy już będziemy mieli więcej elementów (to mój częsty
błąd). Lepiej zamiast pruć --> wyszydełkować drugi np. tułów, o proporcjach,
które nam się wydają odpowiedniejsze, następnie porównać oba elementy i wybrać
lepszy. Wtedy nie trzeba pruć po raz wtóry i wracać do tego co już było, jeżeli
uznamy, że pierwszy efekt był jednak korzystniejszy. Często też robione osobno
kończyny wydają się odpowiednie, a dopiero przy dopasowaniu do tułowia i głowy
okazują się za duże/ za małe. Dlatego warto próbować z kilkoma wersjami.
Królik na (po-)świątecznym stole |
Testy w terenie |
Króliczek dla koleżanki nie wymagał wielokrotnego prucia. Sprawdziłam swoje zdolności tworzenia szydełkowych figur (na szczęście nie były bardzo skomplikowane) i okazało się, że bez wzoru też jest ok.
Obdarowana zadowolona, a to najważniejsze;)
Kolejny level to
maskotki autorskie (mam nadzieję);p
Krafciara
Komentarze
Prześlij komentarz